Też dam radę, do końca nie było wiadomo... Może troszkę się spóźnię.

Ja jednak pojechałem tydzień temu. I to był kurła dramat. Miało padać o 13tej więc pojechałem o 14tej, a padać zaczęło o 14:30 i tak padało seriami. Pięć minut deszczu, pięć minut strzelania. To była bardzo dobra decyzja Piotrze, żeby wtedy nie jechać. A wczoraj to zawalony byłem, nie dałbym rady się wyrwać.

Będę.

W zeszłą sobotę się nie udało, więc spróbuję jutro po obiedzie, około 15:00-15:30. Oczywiście jeśli nie będzie padać  .
Jeżeli ktoś ma czas zapraszam.

Edit.
Teraz ja piszę sam ze sobą jak Krzysiek w wątku obok
Ale nic to, w każdym razie byłem i postrzelałem. Pogoda była idealna.

Ja prawdopodobnie w sobotę dopiero będę wiedział, czy będę mógł być.

Ponieważ pogoda na niedzielę zapowiada się marnie, to proponuję potrenować przy kawie. Jak ostatnio - 7 miejsc.

1.skrzat

Sprzedana.

Ekstra było, no i miło poznać kolegów. Ranczo bardzo fajne, miejscówka idealna. Ja strzelać nie umiem, ale to nic Wiadomo przynajmniej, że karabinek działa, więc powoli do przodu i będzie lepiej.

Dziękuję wszystkim za spędzone popołudnie. Miło było poznać nowych kolegów i postrzelać na nieco większy dystans z karabinka. Z pistoletu, na 7-8m też da się trafiać ale tarcza powinna raczej zostać na 5m.

Pogoda niepewna, więc dziś odpuszczę.